Zwolnieni z Teorii

0
172

W ramach naszego cyklu poświęconego aktywności mieszkańców województwa śląskiego razem do rozmowy zaprosiliśmy kilkoro uczniów ZSTiO Meritum w Siemianowicach Śląskich. Tematem jest ich wspólna inicjatywa realizowana w ramach projektu Zwolnieni Z Teorii, która ukazuje, że młodzi ludzie dostrzegają otaczające ich problemy. Rozmowa z Karoliną Gierot, liderką grupy. 

Julia Pawicka: Kim dokładnie jesteście i gdzie działacie?

Karolina Gierot: Cześć, jesteśmy Cisza Świata! W skład naszego zespołu wchodzą: Dominik Duda, Wiktoria Chabelska, Aleksandra Stawarz, Zuzanna Rogala, Karolina Gierot, czyli ja oraz oczywiście nasz mentor, który również stał się częścią naszego zespołu.

Nasza nazwa powstała po długich wspólnych rozmyślaniach. Nie jest łatwe wybrać coś, co zapadnie w pamięć i będzie dobrym przekazem. Cisza Świata to nazwa, która ma pokazać wszystkim, jak trudno mówi się nam o naszych problemach. Ludzie wolą przemilczeć wiele spraw i nie zgłaszać się po pomoc, uważając, że to wstyd. 

J.P.: Jakie działania do tej pory podjęliście?

K.G.: Zorganizowaliśmy zbiórkę na rzecz Onkologii Dziecięcej z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach im. św. Jana Pawła II. Zbieraliśmy kredki, pampersy, kolorowanki, gry edukacyjne, smoczki itp. Zaprosiliśmy kilka klas na webinar organizowany przez Polską Akcję Humanitarną z okazji Dnia Tolerancji. Gościem był Bumim Phillipsem, który opowiedział nam, jak to jest być czarnoskórym Polakiem.  Braliśmy udział w 30. finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz pomagaliśmy naszemu zaprzyjaźnionemu projektowi NeedforSzpik. W naszej szkole przeprowadziliśmy maraton pisania listów. Razem z uczniami innych klas wypełniliśmy blisko 150 petycji online oraz listów.

Zorganizowaliśmy również warsztaty z samoobrony, które przeprowadził pan Dariusz. Na zajęciach dowiedzieliśmy się, jak ważne jest przygotowanie psychiczne, aby zwiększyć swoje szanse w starciu z napastnikiem oraz poznaliśmy kilka technik obrony. 

J.P.: Skąd pomysł na organizację kursu samoobrony?

K.G.: Wybraliśmy organizację takiego eventu, ponieważ chcieliśmy uświadomić ludzi, że mogą się bronić i walczyć o swoje – przeciwko przemocy psychicznej i fizycznej. Chcieliśmy zwrócić uwagę również na to, że nie tylko kobiety mogą być napastowane, ale także  mężczyźni. Stąd zorganizowaliśmy darmowe warsztaty z samoobrony dla pań oraz panów. Ideą naszego projektu było poruszenie tematów tabu i zaczęcie o nich GŁOŚNO mówić.

J.P.: Z jakimi trudnościami przychodzi Wam się mierzyć? Co Was najbardziej zaskoczyło?

K.G.: Wydaje mi się, że największą trudnością w całym projekcie było zorganizowanie sali na zajęcia z samoobrony. Oczywiste było, że dla ułatwienia sprawy chcieliśmy zorganizować zajęcia w szkole, ale w tym samym czasie inna grupa prowadziła inne warsztaty. Gdy tę przeciwność losu udało nam się pokonać, pojawiła się kolejna przeszkoda – pracownicy szkoły co chwilę odsyłali nas z telefonami do kogoś innego, co nie było przyjemne, ale po wielu próbach udało nam się zorganizować salę, a zajęcia mogły się odbyć. 

Najbardziej zaskoczył nas duży, pozytywny odzew na nasz projekt. Dzięki temu udało nam się zebrać dużo przedmiotów na zbiórkę dla dzieci z Hospicjum, a liczba osób, które pojawiły się na zajęciach z samoobrony przerosła nasze najśmielsze oczekiwania, gdyż wszystkie miejsca były oblegane.

Najważniejszymi wnioskami, jakie mogliśmy wyciągnąć z projektu to uświadomienie sobie, jak ważne jest bycie wrażliwym na pomoc innym. Kiedy widzimy, że ktoś jest dręczony, nie ignorujmy problemu, tylko stawmy mu czoła. A kiedy my będziemy narażeni na przemoc, to nie zamykajmy się w sobie i nie bójmy się poprosić o pomocną dłoń. 

J.P.: Jakie macie dalsze plany?

K.G.: Myślę, że za rok w tym samym lub przynajmniej podobnym składzie zastanowimy się nad kontynuacją tego projektu. Jest to moim zdaniem niewystarczająco poruszany temat.

Szykujemy się do Gali, która odbędzie się w Warszawie – dowiedzieliśmy się, że nasz projekt zdobył nominację do Złotego Wilka. Niezmiernie nas to ucieszyło! Jest to największe wyróżnienie, jakie projekty z całej Polski mogą otrzymać i oczywiście liczymy na to, że to właśnie nasz projekt go zdobędzie.

Sporo nad tym myślałam i być może po maturze skuszę się na zrobienie kursu na mentorkę. Realizacja projektów od pierwszej klasy liceum sprawia mi ogromną radość, a super byłoby zobaczyć, jak to wszystko działa od tej drugiej strony, pomagając i doradzając zespołom.  

Jeśli zastanawiacie się, czy zacząć tego typu działania, moja odpowiedź brzmi TAK!

Źródło zdjęcia: siemianowice.pl

Odpowiedz

Napisz komentarz
Twoje imię